czwartek, 11 lipca 2013

Ekologia pełną gębą

Zanim minie "sezon nowalijkowy" muszę uwiecznić to, co jeszcze jest.
Otóż wiosną tego roku, w niedalekim sąsiedztwie otworzył się nam superekologiczny, wyposażony w najnowsze technologie (żeby nie napisać krótko z angielska, czego nie lubię) i samowystarczalny zapewnie budynek biurowy.
O jego właściwą budowę dbała grupa "Stowarzyszenie Babimojska", która w osobach trzech w podeszłym wieku panów oraz niewysokiej pani z werwą zaglądała za wysoki płot jeszcze na etapie budowy.



Ściana południowa - drewniane okładziny nieco już poblakły, strzyżone żywopłoty we wnękach
 
Cud się ziścił. Budynek stoi. Pozazdrościć. Mają własne przedszkole dla pracowniczych dzieci, nie wiem czy dofinansowanie mają tylko matki pracujące czy również ojcowie, ale zważywszy na odsetek żeńskich informatyków podejrzewam, że równouprawnienie mężczyzn jest tu pełną gębą (a dyskusja na ten temat miała miejsce na blogu Zimno).

Na dachu parę tygodni temu, ogrodnik grabił, hmmm, co? trawnik, czy poletko? Tak podejrzewam, że mają tam jakiś kawałek gruntu co wydziela życiodajny O2, bo człowiek wykonywał ruchy typowe dla ludzi pracujących na roli...
Ale to co mają ma poziomie 0, to jest coś!!!


Mają restaurację, w której od wczesnych godzin rannych, teraz gdy już ciepełko daje miło w twarz, ludziska siedzą z laptopami lub bez nad jakiś smacznym śniadaniem tudzież aromatyczną kawą i ... kontemplują. Jak w jakiejś Francji czy Anglii, tudzież Włoszech!

A tuż przed tą wystawioną z wnętrza na powietrze restauracją zasadzone rosną wysmukłe (bo starannie wystrzyżone przez ogrodniczkę na drabinie) drzewa, między którymi w dość specyficznych klombach zasadzone są: uwaga uwaga! sałata, pomidory, ogórki, jakieś zioła, ale też róże i hortensje.






Obawiam się, że jak nie zapylą tych pomidorów to nie będzie efektu ;) bo to raczej nie są pomidorki koktajlowe - te rosną i owocują bez względu na warunki



Jak patrzę na to idąc obok, to za każdym razem zdziwienie mnie bierze....
W centrum miasta - no prawie - ale w dość ruchliwym miejscu takie to nowalijki rosną.
Chociaż coś słabo...
I druga myśl - chyba tego nie podają potem na talerzu.



Chociaż nie jestem pewna czy zawartości tych dwóch, trudno raczej o nich powiedzieć - klombów nie serwują na talerzu, bo coraz mniej roślin tu widzę

Jakby kto był ciekawy, to firma jest bardzo znana, internetowa, na A. I od kiedy się tu przeprowadzili, ich strona zaczęła kiepsko, bardzo kiepsko działać. Do tego stopnia kiepsko, że raz nawet jednej transakcji nie zakończyłam, tylko po godzinie patrzenia w kręcące się kółeczko, otrząsnęłam się z hipnotyczego trwania i zadzwoniłam do sklepu, a zakup sfinalizowałam już na własną rękę bez wystawiania opinii i komentarzy ;)

Może mają teraz ekologiczne serwery?
A wiadomo, co ekologiczne, dostosowuje się do rytmu natury...


To na zakończenie tej szpiegowskiej wyprawy, zdjęcie zza krzaka, z widokiem na smaczną kuchnię:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo lubię czytać komentarze, za każdym razem aż drżę z emocji: a nuż coś nowego się pojawi...

(Aczkolwkiek chamstwa nie zniese ;))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...